Array
(
    [0] => WP_Post Object
        (
            [ID] => 6870
            [post_author] => 13
            [post_date] => 2021-12-01 16:31:44
            [post_date_gmt] => 2021-12-01 16:31:44
            [post_content] => 

Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają… To prawda, ale jeśli prowadzisz własny biznes, to mogą przynajmniej zapewnić jego wzrost. Bez środków finansowych nie sposób rozwijać sklepu internetowego. Dlaczego obecnie są tak istotne i skąd je pozyskać? Dowiesz się tego z poniższego artykułu – owocnej lektury!

Większy e-commerce to większa konkurencja

Dane wskazują niedwuznacznie: e-commerce w ostatnich 2-3 latach bardzo mocno przyspieszył. O ile przed pandemią koronawirusa branża rosła o kilkanaście procent rocznie, to podczas pandemii wzrost ten wynosił 20-30% rocznie. Obecnie w Polsce działa ok. 51 tys. sklepów internetowych, a wartość rodzimego rynku e-commerce szacuje się na 80 mld zł. Według niektórych prognoz do 2025 roku ta ostatnia liczba może ulec nawet podwojeniu.

To bardzo dobra wiadomość – coraz więcej Polek i Polaków kupuje w sieci i robi to coraz częściej. Ten medal ma jednak także drugą stronę: większą konkurencję, za którą idzie potrzeba zwiększonych wydatków na marketing, aby móc się przebić do świadomości potencjalnego klienta. Co rodzi kluczowe pytanie:

Skąd pozyskać pieniądze na rozwój e-sklepu?

Zasadniczo z trzech źródeł: rządowych/unijnych, bankowych oraz od niezależnych inwestorów.

Dofinansowania rządowe i unijne mają tę zaletę, że z reguły nie trzeba ich spłacać (albo przynajmniej nie w całości), jednak proces aplikacji oraz rozliczenia jest bardzo czaso- i pracochłonny. I nawet jeśli uda Ci się takie dofinansowanie pozyskać, to może się okazać, że liczba obostrzeń dotyczących tego, na co te fundusze możesz przeznaczyć, sparaliżuje  faktyczne działanie – a więc i przydatność całego przedsięwzięcia.

Banki z kolei chętnie udzielają firmom kredytów o niskim oprocentowaniu, jednak aby taki kredyt uzyskać, należy spełnić wyśrubowane kryteria (w praktyce nieosiągalne dla małych i nowych podmiotów), a także dać bankowi zarobić, poprzez obligatoryjne nabycie dodatkowych produktów finansowych. No i sam proces spłaty zobowiązania jest mało elastyczny – jego okres oraz miesięczne koszty są z góry ustalone, niezależne od faktycznego poziomu sprzedaży w Twoim sklepie internetowym. Dodatkowo wszystko to jest obostrzone osobistymi gwarancjami i zabezpieczeniami, które musisz zapewnić.

A zewnętrzny inwestor? Jak już zdobędziesz jego uwagę i spełnisz wyśrubowane wymagania, to może zapewnić Ci dużą kwotę dofinansowania, której nie będziesz musiał(a) spłacać, a dodatkowo podzieli się z Tobą swą wiedzą biznesową i siecią kontaktów. Jednak za te korzyści będziesz musiał(a) zapłacić – utracisz część własności i kontroli nad swoim sklepem internetowym. A oddasz tym więcej, im bardziej urośnie Twój sklep, bo przecież w zamian za finansowanie oddasz inwestorowi procent udziałów!

Ujmując więc powyższe w skrócie: tradycyjne sposoby pozyskiwania zewnętrznego finansowania dla e-biznesu wiążą się ze skomplikowanymi procesami, sztywnymi zasadami, wysokimi kosztami i czasem – a tego ostatniego masz najmniej, bo przecież konkurencja nie śpi… Na szczęście masz jeszcze jedną opcję do wyboru:

Alternatywa: finansowanie uzależnione od przychodów

Finansowanie uzależnione od przychodów (ang. revenue-base financing) to taki model finansowania, w którym wysokość i czas spłaty w całości uzależnione są od faktycznej skali działania Twojego e-sklepu. Oferta przygotowana przez podmiot finansujący opiera się na faktycznych danych dotyczących wzrostu Twojego sklepu e-commerce i uwzględnia to, by dofinansowanie szybko się zwróciło – ostatecznie im większa skuteczność Twoich działań, tym szybciej oddasz pożyczone pieniądze wraz z prowizją.

Taki model finansowania niesie ze sobą wiele zalet. Po pierwsze: szybkość całego procesu. Skoro potrzebujesz dofinansowania na działania związane z rozwojem sklepu w konkurencyjnym środowisku, to nie możesz czekać na decyzję zbyt długo. Po drugie, proste i przejrzyste zasady finansowania, bez weryfikacji zdolności kredytowej, czy utraty udziałów we własnej firmie. Po trzecie: finansowanie dostosowane do Twoich faktycznych potrzeb i możliwości – wysokość miesięcznej spłaty dostosowana jest do zmienności poziomu sprzedaży, dzięki czemu Twoja płynność finansowa jest nie zagrożona. I wreszcie po czwarte: firma pożyczająca Ci pieniądze służy wiedzą i doświadczeniem w praktycznym wykorzystaniu tego finansowania, tak, by faktycznie przyniosło Ci ono zamierzone korzyści.

Brzmi zbyt pięknie? Spróbuj!

Jeżeli więc od kilku miesięcy prowadzisz obiecujący sklep internetowy albo masz średniej wielkości e-commerce, który potrzebuje doraźnego zastrzyku finansowego na np. działania marketingowe, wypróbuj tę alternatywną metodę finansowania. Gwarantujemy, że mile się zaskoczysz!

Tekst powstał we współpracy z Jakubem Pietraszkiem, CEO & Co-Founderem w Booste, na bazie jego prezentacji przedstawionej podczas naszej całodniowej konferencji ’U nas działa! Jak zwiększać sprzedaż w nowoczesnym e-commersie?’. Tutaj dowiesz się więcej o tym wydarzeniu.

[post_title] => Co to jest revenue-based financing i dlaczego tak dobrze sprawdza się w e-commerce? [post_excerpt] => Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają… To prawda, ale jeśli prowadzisz własny biznes, to mogą przynajmniej zapewnić jego wzrost. Bez środków finansowych nie sposób rozwijać sklepu internetowego. Dlaczego obecnie są tak istotne i skąd je pozyskać? Dowiesz się tego z poniższego artykułu – owocnej lektury! [post_status] => publish [comment_status] => open [ping_status] => open [post_password] => [post_name] => co-to-jest-revenue-based-financing-i-dlaczego-tak-dobrze-sprawdza-sie-w-e-commerce [to_ping] => [pinged] => [post_modified] => 2021-12-01 16:31:45 [post_modified_gmt] => 2021-12-01 16:31:45 [post_content_filtered] => [post_parent] => 0 [guid] => https://newexpertsenderpl.kinsta.cloud/?p=6870 [menu_order] => 0 [post_type] => post [post_mime_type] => [comment_count] => 0 [filter] => raw ) [1] => WP_Post Object ( [ID] => 6588 [post_author] => 13 [post_date] => 2021-09-22 07:00:32 [post_date_gmt] => 2021-09-22 07:00:32 [post_content] =>

Automatyzacja wielokanałowego marketingu – jak wskazuje nazwa – oznacza korzystanie z wielu kanałów dotarcia do klienta jednocześnie. Zazwyczaj jest to e-mail – pozostający najskuteczniejszym i najtańszym kanałem – oraz wiadomości SMS i powiadomienia web push. Sklepy internetowe, które udostępniają klientom własną aplikację mobilną, wykorzystują także powiadomienia mobile push. Niektórzy jednak idą o krok dalej i sięgają także po chatbot.

Jakie są możliwości i korzyści związane z wykorzystaniem tego kanału? Czy zainwestowania we własny zautomatyzowany czat e-sklepom się opłaca? Dowiesz się tego poniżej – czytaj dalej!

Co umożliwia chatbot w marketing automation?

Najpopularniejszą funkcją czatbota w sklepie internetowym jest możliwość predefiniowania automatycznych odpowiedzi na typowe zapytania od klientów. Bo rzeczywiście, praktyka pokazuje, że większość z nich się powtarza i jest przewidywalna. Korzystając z chatbota skrócisz czas oczekiwania na odpowiedź, przez co zmniejszysz ryzyko tego, że klient straci zainteresowanie Twoją ofertą i pójdzie gdzieindziej. Jednocześnie czatbot wyręczy Twoich pracowników z odpowiadania na najbardziej banalne zapytania, dzięki czemu będą mogli się skoncentrować na bardziej skomplikowanych potrzebach klientów. Dodatkowo ułatwi im to opcja kolejkowania klientów, która pozwala typować tych, którzy wymagają reakcji w pierwszej kolejności.

Inną przydatną funkcją chatbota w sklepie internetowym są triggery, czyli wiadomości wyzwalane w zależności od zachowania użytkownika. Pozwalają one zainicjować rozmowę np. o polityce zwrotów, kiedy użytkownik kliknie na taką zakładkę w menu Twojego sklepu. A takie działanie sprawia wrażenie obcowania z prawdziwym człowiekiem i poprawia customer experience.

Trzecią główną funkcją chatbotów dla sklepów internetowych jest własny CMS do zarządzania zautomatyzowaną komunikacją, w tym umożliwiającą wgląd w całą historię rozmowy z konkretnym klientem. Dzięki temu nie umknie Ci żaden szczegół i będziesz w stanie w pełni zrozumieć kontekst problemu użytkownika. ​Ponadto otrzymujesz dostęp do pełnej analityki ruchu, która zbiera dane o czasie wejścia klienta na czat, czasie wyjścia, długości rozmowy itd. Dzięki temu dowiesz się, w jaki sposób zachowują się Twoi potencjalni klienci i będziesz w stanie się do tych zachowań dopasować.​

Jakie korzyści daje czatbot w marketing automation?

Korzyści wynikających z korzystania z czatobota w sklepie internetowym jest wiele. Oto trzy najważniejsze:

  1. Zbierzesz dodatkowe dane o zachowaniach i preferencjach potencjalnych klientów, dzięki czemu łatwiej Ci będzie ich pozyskać, a następnie utrzymać.
  2. Zautomatyzujesz drogę klientów przez lejek zakupowy, znacząco odciążając dział sprzedaży.
  3. Zyskasz efekt synergii, dzięki połączeniu działań w kilku kanałach – klientowi rozpoznanemu i zaindagowanemu przez czatbota możesz wysyłać skuteczne zachęty np. poprzez web push czy e-mail.

Zamiast podsumowania

Jak widzisz, włączenie do własnego marketing automation kanału chat otwiera przed sklepami internetowymi bogate możliwości pozyskiwania i utrzymywania klienta. Pamiętaj, że jego motywacja do dokonania zakupu maleje wraz z upływem czasu, dlatego im szybciej zareagujesz na jego obecność i lepiej zagospodarujesz jego uwagę oraz zaangażowanie, tym lepsze doświadczenie zakupowe stworzysz. A to pomoże Ci sprzedawać więcej.

[post_title] => Chatbot w marketing automation – czy warto zainwestować? [post_excerpt] => [post_status] => publish [comment_status] => open [ping_status] => open [post_password] => [post_name] => chatbot-w-marketing-automation-czy-warto-zainwestowac [to_ping] => [pinged] => [post_modified] => 2021-09-22 09:12:56 [post_modified_gmt] => 2021-09-22 09:12:56 [post_content_filtered] => [post_parent] => 0 [guid] => https://newexpertsenderpl.kinsta.cloud/?p=6588 [menu_order] => 0 [post_type] => post [post_mime_type] => [comment_count] => 0 [filter] => raw ) [2] => WP_Post Object ( [ID] => 6888 [post_author] => 13 [post_date] => 2022-01-03 12:24:57 [post_date_gmt] => 2022-01-03 12:24:57 [post_content] =>

Jeśli działasz w marketingu, to pewnie słyszałaś (-eś) o SXO, będącym hybrydą działań z zakresu SEO i UX. Jak każda hybryda, także i ta może wydawać się dziwna – czy ostatecznie wypada łączyć pizzę z ananasem lub kiełbasę z sernikiem? Czy SXO to kolejne modne słówko, o którym zaraz wszyscy zapomną, czy faktycznie jest w tym coś więcej? Dowiesz się tego z niniejszego artykułu – czytaj dalej!

Czym jest SXO?

SXO (ang. Search Experience Optimization) to połączenie działań SEO (czyli doprowadzanie ruchu organicznego do strony, np. sklepu internetowego) z optymalizacją UX (czyli poprawa doświadczenia użytkownika) na stronie/w sklepie internetowym. SXO ma na celu dopasowanie wszystkich elementów, z którymi wchodzi w interakcję użytkownik tak, by jego doświadczenie było najwygodniejsze i najskuteczniejsze, a więc owocowało (powtarzalnym) zakupem. Mówiąc w skrócie: SXO to prostowanie ścieżki prowadzącej od wyszukiwarki przez stronę e-sklepu po finalizację transakcji.

Jak SXO poprawia konwersję?

Jak powszechnie wiadomo, istnieje zależność pomiędzy doświadczeniem klienta a poziomem sprzedaży w sklepie internetowym. A doświadczenie klienta zaczyna się znacznie wcześniej, niż Ci się do tej pory wydawało, bowiem już na poziomie wyszukiwarki. Pierwsze wrażenia na temat sklepu czy konkretnego produktu klient zbiera zapoznając się z wynikami swojego wyszukiwania np. w Google’u. A na te wpływ ma kilka elementów, które jesteś w stanie kontrolować.

Po pierwsze: zadbaj o to, by określone produkty w Twoim sklepie internetowym pojawiały się w specjalnym bloku na samej górze strony z wynikami wyszukiwania, nad linkami organicznymi, na tzw. pozycji zero. To wyróżnienie zgarnia gigantyczny ruch – jeśli uda Ci się tam znaleźć, skierujesz do swojego sklepu internetowego o wiele więcej potencjalnych klientów.

Po drugie: dodawaj do nagłówków stron produktowych konkretne cechy produktów (np. rodzaj materiału, wymiary, kolor), tak, aby pojawiać się w wynikach wyszukiwania konkretnych, zawężonych fraz i dodatkowo wyróżniać spośród innych stron prezentowanych w wynikach, które tego nie czynią.

Po trzecie: zadbaj o tzw. core web vitals, czyli trzy metryki świadczące o przyjazności strony dla użytkownika. Są to szybkość ładowania się strony, szybkość reakcji przeglądarki ładującej Twoją stronę na dodatkowe zachowania klienta (np. kliknięcia) oraz poziom stabilności treści podczas jej ładowania w przeglądarce.

Nie zapominaj o dobrej UX-owo stronie sklepu

Jak już pozyskasz ruch na swoją stronę korzystając z opisanych wyżej technik, nie strać go poprzez zaniedbaną UX-owo stronę. Trzymaj się podstawowych zasad w projektowaniu UX dla sklepu e-commerce, czyli:

1. Pokazuj status systemu – użytkownik powinien w każdym momencie wiedzieć, co się dzieje, np. dzięki wyświetlanym odpowiednim komunikatom.

2. Zachowaj zgodność między systemem a rzeczywistością – czyli pilnuj prawidłowości wyświetlanych danych np. o stanach magazynowych sprzedawanych przez Ciebie produktów.

3. Daj użytkownikowi pełną kontrolę – pamiętaj o tzw. breadcrumbs oraz o nawigacji do przodu/wstecz podczas robienia zakupów.

4. Trzymaj się standardów i zachowaj spójność – wszędzie stosuj takie same symbole, oznaczenia i terminy.

5. Zapobiegaj występowaniu błędów – mogą nie tylko pogorszyć doświadczenie klienta, ale wręcz uniemożliwić mu sfinalizowanie transakcji.

6. Pokaż zamiast zmuszać do pamiętania – niech klient zawsze widzi kluczowe informacje przed sobą.

7. Elastyczność i efektywność – daj użytkownikom możliwość wyboru w zakresie sposobu wykonywania częstych, powtarzalnych czynności.

8. Dbaj o estetykę, umiarless is more, tu od lat nic się nie zmienia.

9. Zapewnij skuteczną obsługę błędów – stosuj proste komunikaty, w których wskazujesz rodzaj błędu oraz sposób jego rozwiązania.

10. Zadbaj o pomoc i dokumentację – jeśli klient ma jakieś pytania, to pozwól mu się z nimi do kogoś zwrócić.

Pamiętaj także o tym, że klient sklepu internetowego weryfikuje mniej informacji, bardziej polega na łatwym do niej dostępie i upraszcza ją, a także zmniejsza liczbę porównywanych przez siebie opcji oraz używa mniejszej liczby danych w procesie decyzyjnym. Twój sklep internetowy musi więc to uwzględniać, tak, jak robi to np. sklep Oponeo:

Zacznij działać już dziś!

Skoro wiesz już, czym jest SXO, na czym polega i jakie korzyści może przynieść Twojemu sklepowi, zacznij wdrażać je w swoim e-sklepie. Powodzenia!

Tekst powstał we współpracy z Jackiem Dziurą, CMO w Grupie ICEA, na bazie jego prezentacji przedstawionej podczas naszej całodniowej konferencji ’U nas działa! Jak zwiększać sprzedaż w nowoczesnym e-commersie?’. Tutaj dowiesz się więcej o tym wydarzeniu.

[post_title] => SXO: buzzword czy gamechanger? [post_excerpt] => Jeśli działasz w marketingu, to pewnie słyszałaś (-eś) o SXO, będącym hybrydą działań z zakresu SEO i UX. Jak każda hybryda, także i ta może wydawać się dziwna – czy ostatecznie wypada łączyć pizzę z ananasem lub kiełbasę z sernikiem? [post_status] => publish [comment_status] => open [ping_status] => open [post_password] => [post_name] => sxo-buzzword-czy-gamechanger [to_ping] => [pinged] => [post_modified] => 2022-01-03 12:24:58 [post_modified_gmt] => 2022-01-03 12:24:58 [post_content_filtered] => [post_parent] => 0 [guid] => https://newexpertsenderpl.kinsta.cloud/?p=6888 [menu_order] => 0 [post_type] => post [post_mime_type] => [comment_count] => 0 [filter] => raw ) )
Co to jest revenue-based financing i dlaczego tak dobrze sprawdza się w e-commerce?co-to-jest-revenue-based-financing-i-dlaczego-tak-dobrze-sprawdza-sie-w-e-commerce2021-12-01 16:31:45Jarek Wasielewskihttps://secure.gravatar.com/avatar/442df0ba176d418b6454c3644b7ee1ca?s=96&d=mm&r=gArray ( [0] => https://newexpertsenderpl.kinsta.cloud/wp-content/uploads/2021/12/Blog-Co-to-jest-revenue-based-financing-i-dlaczego-tak-dobrze-sprawdza-sie-w-e-commerce.png [1] => 432 [2] => 193 [3] => ) Chatbot w marketing automation – czy warto zainwestować?chatbot-w-marketing-automation-czy-warto-zainwestowac2021-09-22 09:12:56Jarek Wasielewskihttps://secure.gravatar.com/avatar/442df0ba176d418b6454c3644b7ee1ca?s=96&d=mm&r=gArray ( [0] => https://newexpertsenderpl.kinsta.cloud/wp-content/uploads/2021/04/chatbot-w-marketing-automation.jpg [1] => 432 [2] => 193 [3] => ) SXO: buzzword czy gamechanger?sxo-buzzword-czy-gamechanger2022-01-03 12:24:58Jarek Wasielewskihttps://secure.gravatar.com/avatar/442df0ba176d418b6454c3644b7ee1ca?s=96&d=mm&r=gArray ( [0] => https://newexpertsenderpl.kinsta.cloud/wp-content/uploads/2022/01/Blog-3.png [1] => 432 [2] => 193 [3] => )

Jak stworzyć scenariusz automatyzacji z porzuconym koszykiem? Sprawdź, czy robisz to dobrze!

Jedną z kluczowych funkcji w platformach do marketing automation jest przypominanie użytkownikom o produktach, które dodali do koszyka, ale ich nie kupili. Dlaczego ta funkcja jest pomocna? Dzięki zautomatyzowanym wiadomościom docierasz do najbardziej zaangażowanych odbiorców, którzy wykonali już pierwsze kroki w kierunku nabycia produkt. Co oznacza, że jeden scenariusz może pomóc Ci skonwertować wielu potencjalnych klientów!  

Jak tego dokonać? W tym artykule przedstawimy krok po kroku, jak ustawić scenariusz automatyzacji, który wyśle wiadomości do wszystkich klientów, którzy nie dokończyli zakupu. Poza scenariuszem użyjemy w tym celu także segmentacji. Jeśli chcesz poznać wyniki biznesowe, w których osiągnięciu takie rozwiązanie może Ci pomóc, przejdź do success story naszego klienta, 4F.  

1. Upewnij się, że klient nie dokonał zakupu i stwórz segmentację. 

Bazując na danych transakcyjnych, w początkowym etapie każdego scenariusza z porzuconym koszykiem należy zweryfikować, czy od momentu, w którym zostało wygenerowane zdarzenie, klient nie dokonał już zakupu bez dodatkowej zachęty. 

Przykładowo, segment osób, które nie dokonały zakupu w ostatnich 5 godzinach, będzie wyglądał tak: 

Pamiętaj, że jeśli klient dokonał zakupu np. w przeciągu ostatnich 5 godzin, to dla niego scenariusz powinien się zakończyć: 

2. Korzystaj z opóźnień

Pamiętaj, aby nie bombardować użytkowników przypomnieniami. Część z nich może celowo odkładać zakup na później. Daj czas klientowi na podjęcie decyzji – odczekaj dzień lub dwa przed wysłaniem kolejnego przypomnienia. 

3. Ponownie upewnij się, że użytkownik nie dokonał zakupu w określonym czasie.

Dodając ten segment unikniesz wysyłania przypomnienia osobie, która niedawno dokończyła transakcję.  

4. Wyślij więcej niż jedną wiadomość! 

W skrócie taki scenariusz:

…działa dużo lepiej, niż taki:

Pamiętaj, że jeśli wiadomość e-mail nie jest otwierana przez niektórych subskrybentów, to zawsze możesz wybrać dodatkowe kanały komunikacji, takie jak SMS czy web push.

5. Testuj wiadomości.

Za pomocą ExpertSendera możesz w bardzo łatwy sposób sprawdzić, którą wiadomość Twoi użytkownicy otwierają chętniej oraz która lepiej konwertuje. Przygotuj od dwóch do pięciu wersji wiadomości, a funkcja „winner switch” wybierze tę, która jest najbardziej efektywna na podstawie przyjętych przez Ciebie kryteriów oraz testowej bazy odbiorców. 

Podsumowanie 

Stwórz rozbudowany scenariusz, który nie skończy się na wysłaniu jednej wiadomości.  
Dodaj opóźnienia, ponów komunikację – a jeśli to nie przyniesie rezultatu, spróbuj dotrzeć do klienta innym kanałem (SMS, web push, pop up). 

Jeśli po wysłaniu dwóch wiadomości użytkownik wciąż nie zdecydował się na zakup, spróbuj go czymś dodatkowo zachęcić. Kod rabatowy lub darmowa wysyłka na pewno pomogą mu podjąć decyzję! 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *